Cyberprzestępcy nie siedzą z założonymi rękami. Od czterech mieszkanek Rzeszowa wyciągnęli ponad ćwierć miliona złotych. Potrzebowali na to zaledwie trzech dni.
W środę po południu (21 maja), do 77-letniej mieszkanki Rzeszowa zadzwonił mężczyzna, który wmówił jej, że jest policjantem wydziału dochodzeniowo-śledczego rzeszowskiej komendy. Seniorkę przekonał, że ktoś podrobił jej dowód osobisty i chce na jej dane zaciągać pożyczki.
Fałszywy policjant zapewniał kobietę, że namierzenie hakerów jest kwestią czasu, ale musi swoje pieniądze wybrać z konta i wpłacić je na „bezpieczny” rachunek. Niestety, oszust był tak wiarygodny, że seniorka wpłaciła na nieznane konto 85 tysięcy złotych.
Dzień później, do 88-latki zadzwonił młody mężczyzna. Podał się za wnuka seniorki. Twierdził, że potrzebuje pieniędzy na kaucję za rzekomo spowodowany wypadek. Zmanipulowana seniorka powiedziała ile ma pieniędzy i gdzie mieszka.
– Niedługo później do jej drzwi zapukała nieznajoma, której pokrzywdzona przekazała prawie 25 tysięcy złotych. O tym, że 88-latka została oszukana, przekonała się, gdy skontaktowała się ze swoimi krewnymi – opisuje podkom. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji.
W piątek rano ofiarą fałszywego pracownika banku padła 28-letnia rzeszowianka. Też uwierzyła, że pieniądze, jakie ma na koncie, są zagrożone. Poinstruowana 28-latka przekazała oszustowi 31 tys. zł – pieniądze wpłaciła do bankomatu i generując kody Blik.
Tego samego dnia, wieczorem, nieprawdziwą historię o włamania na jej konto usłyszała 61-latka. Z nią skontaktował się oszust, podszywający się za policjanta. Przekonał kobietę, że rozpracowuje grupę przestępczą, która włamuje się na rachunki bankowe, w tym także jej.
Niczego niepodejrzewająca kobieta zdradziła mężczyźnie ile pieniędzy ma na koncie. Przestraszona i zmanipulowana mieszanka Rzeszowa wykonała kilka operacji finansowych. W ich efekcie straciła prawie 174 tysiące złotych.
Przerywaj rozmowy!
Rzeszowscy funkcjonariusze po raz kolejny apelują o ostrożność, gdy ktoś do nas dzwoni i podaje się za policjanta, prokuratora, adwokata czy pracownika innych instytucji. Rozmowy, w których ktoś was prosi o przekazanie lub przelanie pieniędzy, przerywajcie.
– To na pewno dzwoni oszust – mówią policjanci. – Jak najszybciej skontaktuj się z kimś, komu ufasz albo z dyspozytorem numeru alarmowego 112 – radzą. Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy, nie informuje też o swoich działaniach.