Kolejne „polityczne” śledztwo w rzeszowskiej prokuraturze. Tym razem dotyczące finansowania kampanii „Sprawiedliwe sądy” za rządów PiS. Szkalującej polskich sędziów.
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie być może dobierze się do skóry najważniejszym politykom PiS, którzy dawali „zielone światło” do wydawania publicznych pieniędzy na finansowanie rządowych inicjatyw, gdy przy władzy był PiS (lata 2015-2023).
Chodzi o rok 2017. Premierem była wówczas Beata Szydło, dziś europosłanka PiS. To ona zainaugurowała kampanię „Sprawiedliwe sądy”. Finansowała ją Polska Fundacja Narodowa, do których miliony złotych wrzucało 17 spółek Skarbu Państwa, będące wtedy pod pełną kontrolą ludzi PiS.
Promowanie przez szkalowanie
PFN, w założeniu, miała „promować i chronić wizerunek Rzeczpospolitej oraz polskiej gospodarki w Polsce i poza jej granicami”. Ale politycy PiS wymyślili sobie, że tą „promocją” może być też szkalowanie polskich sędziów. Bo jak inaczej mówić o kampanii „Sprawiedliwe sądy”?
Kampania (wystartowała we wrześniu 2017 roku) pokazywała pojedyncze przypadki wykroczeń i przewinień polskich sędziów. Przekaz był jasny – tak jest w całym polskim sądownictwie, a wówczas rząd rozkręcał się w rozmontowywaniu wymiaru sprawiedliwości, m.in. w Sądzie Najwyższym i KRS.
W kampanii było m.in. o „pijanym” sędzim, który „awanturował się w klubie” oraz o sędzim, który „ukradł kiełbasę wartą 6,90 zł”, a dzień później został „złapany na jeździe pod wpływem alkoholu”, wypuszczeniu przez sąd pedofila-recydywisty, a także o ciągnących się latami procesach.
Kampania miała usprawiedliwiać i dawać „społeczną podkładkę” ludziom Zbigniewa Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości, na „reformowanie” sądownictwa. Co z tego wyszło, wszyscy widzą – sprawy w sądach wciąż się ślimaczą, prawomocne wyroki nierzadko są dzisiaj uchylane.
Ale dlaczego PFN finansowała „Sprawiedliwe sądy”? Co ta kampania miała wspólnego z promocją Polski? W 2019 roku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski doniósł do prokuratury, że Fundacja, wydając pieniądze na kampanię (ponad 8,4 mln zł), nie wypełnia swoich statutowych obowiązków.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, będąca pod batem polityków PiS, sprawą się nie zajęła (dwa razy odmówiła wszczęcia śledztwa). Nieprawidłowości, a jakże, nie dopatrzyło się też Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (kierował w nim wówczas Piotr Gliński), które kontroluje fundacje.
Jaka szkoda? Jaki interes?
Po odsunięciu PiS od władzy (po wyborach parlamentarnych 15 października 2023), nowe kierownictwo Prokuratury Krajowej stworzyło raport spraw/śledztw, która za rządów PiS „skręcano” – albo się nimi nie zajmowano albo sprawy umarzano.
Jedną z takich spraw jest właśnie sprawa finansowania kampanii „Sprawiedliwe sądy” przez Polską Fundację Narodową. Po wymianie szefów prokuratur, śledztwa, które zagrażały ludziom PiS, wznowiono, w tym to „sprawiedliwe” – 19 czerwca 2024 roku.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie badała dwa wątki – przekroczenia uprawnień przez Beatę Szydło (w 2017 roku była premierem) za wydanie zlecenia finansowania przez PFN kampanii „Sprawiedliwe sądy”. Tym „’czynem” kierował prezes PiS Jarosław Kaczyński, także będący teraz pod lupą prokuratury.
Oba wątki połączono w jedną sprawę, którą – decyzją Prokuratury Krajowej z 16 grudnia 2024 roku – z warszawskiej prokuratury przeniesiono do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. Ta bada, czy zarówno Beata Szydło, jak i Jarosław Kaczyński, nie działali na „szkodę interesu publicznego”.
Dwa komunikaty jednego dnia
Potwierdził to w ostatnich dniach Jaromir Rybczak, szef rzeszowskiej Prokuratury Regionalnej. W tym samym czasie, co Kancelaria Premiera RP zakomunikowała, że wydanie 8,428 mln zł przez PFN na „Sprawiedliwe sądy” było „sprzeczne ze statutem fundacji”. Oba komunikaty wydano 28 lutego.
Jednocześnie prokurator Rybczak poinformował, że w śledztwie badany jest także wątek przekazania przez PFN „wartości niepieniężnych” dla PiS. – Wykorzystania fundacji i jej pieniędzy do prezentowania programu politycznego partii – precyzuje Dorota Sokołowska-Mach, rzecznik PR w Rzeszowie.
Nikt na razie zarzutów nie usłyszał.