Kolejna odsłona sporu o przejazd wąską ulicą Alsa, która prowadzi do I LO i Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. Mieszkańcy popierają zakaz wjazdu dla nauczycieli i pracowników muzeum.
Spór o przejazd ulicą Alsa nagłośniono w styczniu br. Lokalne media obiegła informacja, że nauczyciele I LO przy ulicy 3 Maja nie mogą przejeżdżać wspomnianą ulicą, która prowadzi do szkolnego parkingu, na którym jest ponad 30 miejsc parkingowych. Z tym samym problemem borykają się pracownicy Muzeum Okręgowego, które także znajduje się przy ulicy 3 Maja.
Zakaz wjazdu dla nauczycieli I LO i pracowników MO jest spowodowany tym, że od tego roku nie przedłużono im ważności przepustek umożliwiających wjazd do strefy B. Kto takiej przepustki nie ma, musi się liczyć z tym, że zostanie ukarany 500-złotowym mandatem za przejazd ulicą Alsa. Wlepia je Straż Miejska. Na styczniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa padały słowa o koniecznym kompromisie.
Spaliny i warkot silników
Ale kompromisu, jak na razie, nie ma. Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się, w ubiegłym tygodniu do Urzędu Miasta Rzeszowa dotarło pismo od mieszkańców ulicy Alsa, którzy żądają podtrzymania zakazu wjazdu dla nauczycieli I LO i pracowników Muzeum Okręgowego. Pismo podpisało ponad 30 osób z bloków nr 1, 2, 3, 4, 5, 6 i 8.
Mieszkańcy swoje żądanie tłumaczą „wzmożonym ruchem samochodowym od 6:00 rano nawet do 2:00 w nocy, dużymi trudnościami z wyjazdem lub wjazdem z wąskiej ulicy, ciągłym hałasem z silników i smrodem trujących spalin oraz brakiem bezpieczeństwa dla bawiących się na zewnątrz dzieci”.
„Trujące spaliny czuć w domach mieszkańców a nieustanny warkot silników zakłóca codzienne życie. Jednym z dojazdów do I Liceum i Muzeum jest teren prywatny, który jest ciągiem pieszo-jezdnym całkowicie zdominowanym przez wjeżdżające i wyjeżdżające samochody. Właściciele działki i ich dzieci ze względu na bezpieczeństwo nie mogli korzystać z własnego terenu” – czytamy w piśmie.
Miasto potwierdza, że dotarło do nich pismo od mieszkańców ul. Alsa. – Cała sprawa nie jest jednoznaczna. Tego problemu nikt w naszym urzędzie nie wymyślił – mówi Artur Gernand z rzeszowskiego magistratu. – Działka jest prywatna, należy m.in. do wspólnoty z bloku nr 3. W tym sporze każda ze stron ma trochę racji – twierdzi Gernand.
Muzeum listy pisze
Zakaz nie podoba się i nauczycielom, i pracownikom muzeum. Łukasz Ożóg z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie przekazał nam pismo, jakie przekazali radnym na styczniowej sesji. W dziesięciu punktach pokazali absurdalność obecnej sytuacji. Jeszcze w październiku ub. r. zarówno I LO, jak i muzeum uwzględniono w prezydenckim zarządzeniu, że ich pracownicy mogą korzystać z przepustek do strefy B.
5 grudniu Muzeum Okręgowe zawnioskowało do Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów, by wydała zezwolenie dla 35 samochodów pracowników muzeum oraz 10 przepustek na okaziciela. Muzeum, po licznych ponagleniach, dowiedziało się, że prezydent Konrad Fijołek jest skłonny wydać tylko cztery zezwolenia i trzy przepustki na okaziciela. Sam wniosek muzeum pozostał bez echa.
„Muzeum pracuje również w weekendy i część świąt co wymusza rotację dni pracy i pracowników, część wniosków o zezwolenia dotyczy pracowników naszych Oddziałów, którzy od czasu do czasu muszą stawić się w siedzibie głównej. Między innymi z tych powodów, przez ostatnie lata ani razu nie zaistniała sytuacja, w której zabrakłoby muzealnych miejsc parkingowych” – napisano w piśmie do radnych.
Wybiórcze ograniczenia?
Muzeum skarży się również, że wciąż nie dostało z miasta odpowiedzi na wniosek o zgodę na wjazd samochodu służbowego na Rynek, którym przewożone są eksponaty i materiały do znajdującego w jednej z rynkowych kamienic Muzeum Etnograficznego, działającego pod skrzydłami Muzeum Okręgowego.
W dalszej części tego samego pisma do radnych, muzeum przypomina, że drogę prowadzącą od ulicy Alsa do parkingu muzeum – i dalej do parkingu szkoły – wybudowało właśnie muzeum, gdy nie było tam jeszcze bloku nr 3, a którego mieszkańcy skarżą się na uciążliwości.
„Parking Muzeum znajduje się z tyłu zabudowań dawnego, zabytkowego kompleksu popijarskiego i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na krajobraz miejski. Stoimy na stanowisku, iż samochody parkowane obok – również zabytkowych i reprezentacyjnych – gmachów dzisiejszych banków oraz w okolicach Pałacyku Lubomirskich i Alei Pod Kasztanami zdecydowanie bardziej negatywnie wpływają na dostępność tej atrakcyjnej części miasta dla mieszkańców i turystów” – uważa muzeum.
Cierpią też dzieła sztuki
Muzeum nie rozumie, dlaczego jemu a także sąsiadującemu z nim ogólniakowi, miasto wprowadza ograniczenia w ruchu w Śródmieściu, a nie dotykają one pracowników pobliskich banków, Polskiego Radia Rzeszów czy Okręgowej Izby Lekarskiej. Muzeum zwraca również uwagę, iż kilkadziesiąt metrów za jego parkingami po dwóch stronach ulicy Słowackiego są płatne miejsca parkingowe.
„Czy w tym przypadku czynnik ekonomiczny stoi na przeszkodzie ograniczenia tam ruchu samochodowego?” – pyta muzeum, które podkreśla, że nie zabiega o przyznanie miejsc parkingowych, a jedynie o możliwość przejazdu na teren własnych parkingów. O to samo stara się również I LO.
Skutki ograniczenia, jakie dotknęły muzeum, są absurdalne. Muzealny samochód, którym przewożone są dzieła sztuki, musi czekać przy wjeździe na ulicę Alsa na kartę na okaziciela. Niepotrzebnie wtedy blokuje drogę. „Tego typu ograniczenia znacznie pogarszają bezpieczeństwo transportu dzieł sztuki” – podkreśla Muzeum Okręgowe w Rzeszowie.
Głuchy telefon
10 stycznia dyrektor muzeum wystosował pismo do prezydenta Rzeszowa z prośbą reakcję. Odpowiedzi do tej pory nie ma. Telefoniczne próby umówienia spotkania również nic nie dały. Muzeum w piśmie do radnych prosi o „zrozumienie” ich argumentów. Podkreśla, że pracownicy muzeum na parking przyjeżdżają w godzinach 7:00-7:30, a potem przez osiem godzin nikomu nie utrudniają życia.
– O naszych problemach poinformowaliśmy także naszego organizatora, czyli Urząd Marszałkowski – przekazał nam Łukasz Ożóg.
Urzędnicy miejscy deklarują, że władze Rzeszowa są gotowe usiąść do rozmowy z przedstawicielami muzeum i I LO. Kiedy? Terminu nie podaje. Dyrekcja I LO na nasze pytanie w tej sprawie nie odpowiedziała. Samych nauczycieli do podnoszenia protestu na forum rady miasta inspirują radni PiS.