O 70 tys. zł Rzeszów zwiększy swoje wsparcie dla 64. Festiwalu Muzycznego w Łańcucie. Oby tylko prezydent Fijołek nie znalazł się dopiero w szóstym rzędzie.
Dyskusja wokół tegorocznej edycji Festiwalu Muzycznego w Łańcucie (startuje 15 maja, potrwa do 8 czerwca) wywiązała się na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Jacek Mróz, skarbnik miasta, omówił projekt uchwały o zwiększeniu wsparcia dla samorządu wojewódzkiego.
Chodzi właśnie o łańcucki festiwal, na który wcześniej Rzeszów organizatorom zapewnił 80 tys. zł. W tym roku gwiazdą festiwalu będzie Placido Domingo. Organizuje go Filharmonia Podkarpacka w Rzeszowie, w której odbędzie się część koncertów.
Filharmonia jest nadzorowana przez samorząd wojewódzki. To właśnie marszałek podkarpacki Władysław Ortyl (PiS) wystąpił do ratusza, by miasto swoje wsparcie zwiększyło. Sam urząd marszałkowski na festiwal w Łańcucie daje 650 tys. zł.
Ile „kosztuje” miejsce obok marszałka…
Rzeszów, na co we wtorek zgodzili się miejscy radni, zwiększy swoją dotację o 70 tys. zł – do 150 tysięcy. – To świetna promocja miasta. Na kulturze nie ma co oszczędzać – uważa Witold Walawender, radny proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa.
O głos na wtorkowej sesji poprosiła także Marta Niewczas, radna KO. – Takie wsparcie jest potrzebne – nie miała wątpliwości Niewczas. Ale… – Oczekiwałabym tylko od marszałka, że nasz prezydent nie siedzi w szóstym rzędzie, tylko koło marszałka – wytknęła Niewczas.
Takie głosy pojawiały się już w ubiegłych latach, gdy miasto wspierało łańcucki festiwal, a władze Rzeszowa, zapewne w „podziękowaniu”, były sadzane na dalszych miejscach sali filharmonii. Marta Niewczas uważa, że 150 tys. zł od miasta wystarczy na fotel dla prezydenta obok marszałka.
– Dziękuję za troskę. Zapraszam ze mną do pierwszego rzędu. Myślę, że nie będzie problemu – zareagował na słowa Niewczas Konrad Fijołek. – Relacje z panem marszałkiem są bardzo dobre – zapewniał prezydent.
Obok niego siedział Krzysztof Jarosz (PiS), starosta rzeszowski, który był gościem wtorkowej sesji. Fijołek z Jaroszem jest w nieformalnej komitywie, na co krzywo patrzy Koalicja Obywatelska, wspierająca prezydenta. Jarosza też za to nie chwalą w PiS.
Teraz wspólna biblioteka?
Fijołek mówił, że wsparcie miasta dla festiwalu w Łańcucie nie jest jedynym na linii ratusz – urząd marszałkowski. Prezydent przypomniał, że oba samorządy chcą wspólnie wybudować przy ul. Towarnickiego potężną, multimedialną bibliotekę, której koszt szacowany jest na ok. 300 mln zł.
– W tym tygodniu ogłosimy konkurs na zaprojektowanie biblioteki – zapowiedział na sesji Konrad Fijołek. Podkreślił, że dodatkowe wsparcie dla festiwalu w Łańcucie idzie „z duchem” dobrej współpracy miasta z samorządem wojewódzkim.
– Biblioteka jest „strzałem w dziesiątkę” – uważa Krystyna Wróblewska, radna PiS.
Takim optymistą nie jest Maciej Maciejczyk, radny KO. – Jak wyglądają wspólne projekty realizowane z urzędem marszałkowskim w ostatnich latach, to widzimy na przykładzie PCL – wytknął Maciejczyk.
Chodzi o budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego na bazie stadionu Resovii. Inwestycja miała być w połowie finansowana z budżetu państwa, drugą połowę po 25 procent mieli dać: miasto Rzeszów i samorząd wojewódzki.
W ostatnim czasie proporcje jednak się odwróciły. Ponad 100 mln zł (52 proc.) daje Rzeszów. – Zajmijmy się trochę mniejszymi tematami, a nie wojewódzką biblioteką. Musimy też dbać o swoich mieszkańców – mówił Mateusz Maciejczyk (KO).