Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego odpowie przed sądem 54-latek, który jechał skuterem autostradą A4 w kierunku Rzeszowa „pod prąd”.
W piątek (2 maja), po godz. 11:00, dyżurny jarosławskiej policji otrzymał sygnał, że A4, w kierunku Rzeszowa, „pod prąd” jedzie skuter. Mundurowych powiadomił o tym jeden z kierowców przejeżdżających autostradą.
Policjanci zauważyli motocyklistę, jadącego niezgodnie z kierunkiem jazdy w kierunku Rzeszowa, w okolicy Pawłosiowa. Kierowcę hondy zatrzymali w bezpiecznym miejscu. Okazał się nim 54-letni mieszkaniec Stalowej Woli.
– Mężczyzna był trzeźwy. Okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Policjantom tłumaczył, że wjechał na autostradę na węźle Przemyśl i nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku – informuje jarosławska policja.
54-latek sam przyznał, że nigdy nie miał prawa jazdy. Motocykl, którym kierował, trafił na policyjny parking. Mężczyzna za jazdę „pod prąd” i bez uprawnień odpowie wkrótce przed sądem.
