O 700 tys. zł podniesiono wydatki miasta Rzeszów. Ich lwia część pójdzie na kulturę. Opozycja w radzie uważa, że lepiej finansować budowę schronów.
W trybie nadzwyczajnym we wtorek (22 kwietnia) odbyła się sesja Rady Miasta Rzeszowa. O jej zwołanie zawnioskował wcześniej prezydent Konrad Fijołek. Rzecz dotyczyła finansowania przez miasto projektów kulturalnych.
Miasto prowadzi trzy konkursy, w których wspiera twórców. W pierwszym daje im pieniądze na całoroczną działalność. W drugim finansuje projekty kulturalne o zasięgu międzynarodowym.
W trzecim trwającym konkursie chce wesprzeć wydarzenia kulturalne organizowane przez organizacje pozarządowe. I spór o pieniądze, jaki został wywołany na wtorkowej sesji rady, dotyczył właśnie tego konkursu.
W jego puli było 520 tys. zł. Do konkursu złożono ponad 50 projektów. Miasto uznało, że najciekawszych jest 38, ale wspomniana kwota wystarczyłaby tylko na zorganizowanie 14. Chodzi m.in. o koncerty i wystawy.
Nie ma na co czekać
Miasto nie ujawniło wybranej „czternastki”, by nie krzywdzić pozostałych 24 projektów, które też uznało za wartościowe i wzbogacające ofertę kulturalną miasta. Prezydent Fijołek postanowił radnych przekonać do zwiększenia konkursowej puli.
Kwotę 520 tys. zł trzeba było zwiększyć o 600 tys. zł, by 38 projektów mogło zaistnieć. Stąd pojawiła się prezydencka koncepcja, by z rezerwy budżetu miasta przerzucić 700 tys. zł i z tej kwoty podnieść konkursową pulę do ponad 1,1 mln zł.
Kolejne 100 tys. było kosmetycznym przesunięciem w ramach wydatków.
Sesję rady zwołano w trybie nadzwyczajnym, bo wiele z tych projektów, na które miasto chce wyłożyć pieniądze, nie może czekać. Autorzy projektów chcą jak najszybciej je realizować. A bez pieniędzy nie było na to szans.
Kultura jest ważna, ale…
Podniesienie wydatków na kulturę nie spodobało się jednak klubowi Razem dla Rzeszowa, który od dawna kontestuje politykę finansową miasta. Prezydentowi zarzuca rozrzutność i brak transparentności.
Radni RdR zaproponowali, by 600 tys. zł, zamiast na kulturę, poszło na bezpieczeństwo, a precyzyjnie – na budowę schronów, co obiecał rząd Donalda Tuska. Plan rządu, do którego chce wciągnąć samorządy, jest jednak w powijakach.
– Nie wiadomo nawet, na ile osób mają być budowane schrony. Nie ma żadnych wytycznych, narzędzi, które by nas przybliżały do finansowania tworzenia schronów – mówią nam miejscy urzędnicy.
– Nie ma rozporządzeń. Nie mamy podstawy prawnej do wydania tych pieniędzy [na budowę schronów – przyp. red.] – przekonywał we wtorek radnych Konrad Fijołek.
– Kultura jest ważna, ale znajdźmy nawet drobne środki, żeby podejmować już działania, które pokazują, co jest dla nas ważne – nie dawał za wygraną Jacek Strojny (RdR), wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
Nie rozczarować twórców
Radni proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa bronili Konrada Fijołka. Murem za nim stanęła także współrządząca z prezydentem Koalicja Obywatelska. Mateusz Maciejczyk z KO mówił, że rząd chce powołać Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności dla sześciu województw, w tym Podkarpacia. Ma się w nim znaleźć 26 mld zł m.in. na budowę i modernizację schronów. Samorządy potrzebują dużo więcej – 90 mld zł.
– Co te 600, czy 700 tys. zł by znaczyło? – pytał Maciejczyk
Nawet radni opozycyjnego PiS z krytyką Fijołka wystopowali.
Przed głosowaniem zarządzono przerwę. Konrad Fijołek w kuluarach przekonywał swoje zaplecze polityczne, że przerzucanie teraz pieniędzy na budowę nic nie da, a stracą na tym tylko organizatorzy wydarzeń kulturalnych.
– 24 organizacje będą rozczarowane i zawiedzione – przekonywał prezydent Fijołek.
Nawet PiS za kulturą
I przekonał, bo w głosowaniu 16 radnych poparło zwiększenie wydatków na kulturę. Za byli radni Rozwoju Rzeszowa (4), KO (6) oraz większość radnych PiS (6). Z PiS wyłamał się tylko radny Mateusz Szpyrka, jeden z czwórki przeciwników.
Pozostałymi byli radni Razem dla Rzeszowa: Jacek Strojny, Michał Wróblewski i Rafał Kulig. Od głosu wstrzymał się jeszcze radny PiS – Piotr Kilar.
Już po głosowaniu, w mediach społecznościowych Konrad Fijołek ogłosił, że dzięki decyzji radnych w Rzeszowie „będzie jeszcze więcej wydarzeń kulturalnych”.
A Jacek Strojny ogłosił, że „bezpieczeństwo przegrało, kultura wygrała”. Wytknął, że po pierwszych trzech miesiącach 2025 roku deficyt miasta wynosi już ponad 208 mln zł. Planowany na koniec br. dług miasta dobije do prawie 1,45 mld zł.